niedziela, 16 grudnia 2007

String Project.

I stało się .Kapela String Project zagrała swój pierwszy koncert.Wyszedł nadspodziewanie dobrze,
a momentami nawet świetnie.Dobry to pomysł,żeby grać z młodymi,tyle w nich energii,ale jednocześnie,jakiejś takiej pokory wobec dzwięków.Graliśmy większość moich kompozycji a także
moje aranże,głównie ludowizny.Ludzie początkowo słuchali jakby tak od niechcenia.W końcu to dosyć niecodzienne były dzwięki.Jednak sytuacja się rozwijała , i na koniec nie chcieli nam ludziska
pozwolić skończyć.No,sekcję mam taką,o jakiej dawno marzyłem-słuchający perkusista i bardzo sprawny kontrabasista.Na dobry początek-jest dobrze!

poniedziałek, 3 grudnia 2007



A to zdjęcia z sesji nagraniowej .Nagrywałem linię basu do piosenki Kasi Gierszewskiej.
Mam nadzieję,że wyszło dobrze.
No i taką mam nadzieję,że jeszcze coś wspólnie zrobimy.

czwartek, 29 listopada 2007

Nagrania...


Już drugi raz słucham naszych nagrań z Verony.Podczas pierwszego słuchania..nie wiem,może miałem zły dzień - niewiele mi się tam podobało.Natomiast dzisiaj stwierdzam ,że nie jest żle
i generalnie trzeba stwierdzić,że przedsięwzięcie się udało.Teraz trzeba popracować nad resztą
tego zadania.
...Wczoraj byłem w Raciborzu .Kasia poprosiła mnie ,by nagrać partię kontrabasu do jednej
z piosenek.Kawałek świetny ,teraz czekam na efekt końcowy.

piątek, 23 listopada 2007

Smiling Jack w Raciborzu,sptkanie z Kasią.




Odezwał się stary znajomy-tym razem z Raciborza.To znaczy ten znajomy "wylądował teraz w raciborzu.Rysiu zaprosił nas do zagrania
koncertu u Niego w Smiling Jacku.Tym razem zagraliśmy z Przemkiem -perkusistą.
Dobrze mi się z nim.Perkusiści dzielą się na dwa "gatunki' -na solistów i akompaniatorów.Przemek Niemiec należy do tych drugich.Uważnie słucha co jest grane i reaguje na wszelkie niuanse.
Odwiedziła nas Kasia z 3,2UHT.Rozmawialiśmy m.in.o nagraniu z nimi.To znaczy moim udziale w ich projekcie.To w przyszłym tygodniu.Przy okazji poznała właścicieli,
otwartych na żywą muzykę(sami są muzykami)no i pewnie tam zagrają.
Grało się fajnie.To trochę inne granie niż z Łukaszem(perkusistą).Łukasz jest
tym pierwszym -solistą.Kasia porobiła kilka niezłych zdjęć.Robiła moim aparatem.Ale dopiero gdy zrobiła swoim aparatem zobaczyłem różnicę w jakości- na korzyść Jej aparatu

sobota, 17 listopada 2007

Waves in Verona




To niebyło takie sobie zwykłe przedsięwzięcie.Zagralismy dwa koncerty-wieczór po wieczorze.
A pomysł był taki,żeby nagrać nasze dzwięki.Podjął się tego Piotrek Rudner z Krapkowic,który
także nas tam onegdaj wprowadził i który jest pomysłodawcą imprez w Veronie.I w ogóle fajny facet.

W Veronie zawsze dobrze nam sie gra-jesteśmy tu zawsze dobrze przyjmowani.
W większości zagraliśmy swoje własne kawałki.No i tak - drugi koncert wyszedł...jeszcze lepiej niż pierwszy.A nas zaskoczyła jakość nagrania i zawodowstwo Piotra.

piątek, 2 listopada 2007

The Globetrotters w MOKu




jakiś tydzień temu zawitał do Opola benek Maseli ze swoim bandem The Globetrotters.
Bardzo miłe spotkanie i znakomity koncert.Benek jak zwykle imponuje techniką ale muzykalnością. Świetny pomysł na dzwięki.Trochę sampli i mnóstwo pieknych improwizacji
w Benkowych kompozycjach.No i przemiłe spotkanie z Tomkiem i Beatką

czwartek, 18 października 2007

Fotka z Brzegu


To jedyne zdjęcie z koncertu w Brzegu,razem z Zygusiem(Krzysiu Jakubów) a cyji
I Olofem Knochenhauerem na puzonie.Impreza była bardzo sympatyczna.Z Olofem graliśmy
potem jeszcze w Opolu.Natomiast Zyguś wrócił na Wyspy za chlebem.Jak dotąd się nie odezwał.

niedziela, 14 października 2007

Otwarcie sezonu w Hihglanderze

Długo czekalismy na ten moment.W takim mieście jak Opole tak sie porobiło , że powoli,
ale skutecznie poznikały miejsca,gdzie gra się żywą muzykę. na placu boju ostał się jeno
H i g h l a n d e r .I chwała mu(czyli szefostwu) za to .Wczoraj graliśmy właśnie tam w nieco
zmienionym składzie .Na bębnach zagrał, pod nieobecność Łukasza Przemek Niemiec.
No i dotarł do nas wiecznie zapracowany Arek dwojga imion Czyżewski.Było słychać, że
dawno nie grał, tak żywiołowo wydobywał dzięki ze swojego "wieszaka". Było troche nieplanowo,
za to bardzo energetycznie.Sporo ludzi i coraz więcej słuchaczy ia także muzycy,co nas bardzo cieszy.
Plany co do dalszego grania jak najbardziej są,a jakże.Miejmy nadzieję,że wszystko będzie się dobrze kręcić.

sobota, 29 września 2007

Waves w Klifie cz 2




...na miejscu czekali chłopcy z WWBandu.Artur wszystkim się zajął(dzięki Arturze!).
Program ułożylismy nieco inaczej niż zwykle.Od razu" dołożylismy do pieca"i w zasadzie tak było do końca.Ja miałem ten komfort,że w końcu porżadnie słyszałem kontrabas.No i jak zwykle dawał mi się we znaki talerz Łukasza bębnów-pod samym moim uchem!.
Bractwo bawiło się nieżle ,mimo obaw i szefa i samego Artura. Słowem sztuka udana,
bo też kierunek naszych poszukiwań jest słuszny.Więc do domu i ćwiczyć!

Waves w Klifie




Na zaproszenie chłopaków z WBB gościliśmy wczoraj w Ostrzeszowie w klubie Klif.
Klub niewielki ale przesympatyczny.Po dłuższym czasie zagraliśmy baardzo energetyczny koncert,
w miejscu,jak podkreślał Artur,gdzie nigdy nie grał jazz.Ludzie się dobrze bawili my też.
Artur narobił sporo zdjęć.Kilka z nich:najpierw -przygotowanie do koncertu.
Resztę zdjęć będzie w galerii.

niedziela, 2 września 2007

Kasia Suchara i WWBand



Właśnie wróciłem z koncertu Kasi Suchary i WWBandu.Miło było ich spotkać.Ostatni widzieliśmy się...hm...w Rudnikach.Kasia w świetnej,rzekłbym coraz lepszej formie.Grał z nimi także Jasiu Swaton na saxie oczywiście.Pojawił się też nasz perkusista Łukasz i zagrał z nimi gościnnie jeden
kawałek.Co do repertuaru,nie wszystkie rytmy były w moim guście,natomiast wykonanie jak
najbardziej.Sporo znajomych dzisiaj.A impreza w ramach Jazz Rock Meeting.
Zdjęcie takie sobie.Pierwszy raz robiłem nim zdjęcia w nocy.Oczywiście po powrocie zajrzałem do instrukcji-jest-znowu oczywiste-opcja nocna.No cóż,pierwsze koty za płoty.Teraz będę wiedział

sobota, 25 sierpnia 2007

Jest termin!

Po rozjazdach Łukasza i moim-pierwsza próba.Głównie własne utwory.
Jest termin! tak napisał Piotr,Wreszcie ,po wielu próbach ustalenia wspólnego dla wszystkich terminu jest!Zagramy w Ostrzeszowie w klubie Klif.Szkoda tylko,ze nie będzie Piotra(WBB).

wtorek, 7 sierpnia 2007


A na dole zdziwko.Grzesiu juz na miejscu.Okazało się,że tam,gdzie miał grać obsuwa i bałagan.Więc przyjechał z kolegą do nas.No i tak zagralismy całą sztukę.Trzeba przyznać ,że publicznośc była niewielka,ale za to bardzo sympatyczna a nawet obcojęzyczna.No cóż mnie grało sie sympatycznie-bawiłem się dobrze,chłopakom chyba też.
Na koniec szef zaprosił nas do Jeleniej Góry,ale to dopiero na jesień.
http://kontrapianista.fotosik.pl/albumy/149315.html.A tu album zdjęć kapeli Waves

czwartek, 2 sierpnia 2007

Koncert w Świdnicy cz.1


Pewnego dnia chłopaki mówią zadowolone,że gramy w Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu.
Już jakiś czas temu były wykonywane ruchy(szczerze mówiąc nawet nie wiem przez kogo),by tam zagrać.Wyprowadziłem ich z błędu-Piwnic Świdnickich jest kilka w tym jedna w...Świdnicy.
Dobrze,że zrobiliśmy próbę z Przemkiem N.(Łukasz w Anglii).Co do Przemka-byłem ciekaw
wrażeń chłopaków(nt Przemka-perkusisty,zastepcy Łukasza)Cosik mi się wydaje,że.. no.. tak...fajnie...ale ten tego...
Przemek gra inaczej niż Łukasz.Ja już grałem z Przemkiem(co prawda dawno) i wiedziałem czego się spodziewać.A Oni nie.
...Świdnica.Swego czasu grałem tam jeszcze z Four Lives w tamtejszym Highlanderze.Stare czasy-ale nie raczej takie sobie-ale to temat na inną opowieść...
Aaaa no właśnie.Wcześniej okazało się,że Grześ ma koncert ze swoją kapelą w opodal leżącym Książu.Ale spoko zdąży bo gra o wiele wcześniej.Tam zagra i przyjedzie do Świdnicy-to tylko
ok. 20 km.Już na ostatniej próbie Grześ odebrał telefon ,że owszem grają ale o ...20.Czyli tak samo jak my.Mała konsternacja.Po intensywnym główkowaniu wyszło tak:My w trójkę zagramy
pierwszego seta sami a Grześ dołączy póżniej.Ok-jakoś sobie poradzimy.
Podróż z Przemkiem to spora różnica po dość "expresyjnej" jeżdzie Grzesia.Przemek jedzie,
że tak powiem,hm,monottonie.Ale mnie to pasuje.Po przygodach jakie kiedyś przeszedłem
może być taka jazda.
Artur zajechał wcześniej.Sam lokal ulokowany jest w samym rynku,który, trzeba przyznać
zrobił na mnie sympatyczne wrażenie.Piwnica głęboka,co dla nas,a szczególnie perkusisty nie
stanowi atrakcji-z gratami,które mamy do noszenia ,wręcz przeciwnie.Ale lokal sympatyczny.

środa, 1 sierpnia 2007

No to jestem - dziękuję za zaproszenie, będę zaglądał co jakiś czas:)

Wielebny Blues Band


jak rzekłem wcześniej Piotr gra w kapeli o dość oryginalnej nazwie .W kapeli na gitarze gra i spiewa
ksiądz.Udało mi się zaŁatwić im granie w Opolu.Dzięki uprzejmości i fascynacji bluesem Andrzeja Sz. zagrali koncert w Rampie.Tam się spotkaliśmy pierwszy raz od ..1988 roku,czyli od 19 lat.
Fajowe ,kumate chłopaki.Ludzi nie było za duzo ,no ale to jakby osobny temat-imprezy w naszym mieście.Tam też poznałem Stanleya,pasjonata bluesa i innej dobrej muzy, z Głogówka.Robi znakomite zdjęcie(można zobaczyć w Okolicach Bluesa). Aaa-perkusista grał ze złamaną ręką,świeżo po operacji,także dla Niego to było spore wyzwanie.
...No to czas na rewizytę.U Wielebnych znaczy sie.Niestety jak do tej pory nie wyszło :nasze terminy jakoś nie mogą się ze sobą zejść.Ale co się odwlece to nie uciece-zagramy we wrześniu,po
powrocie Łukasza z Anglii.

TNT-znajomi z Jarocina


Przeglądając kiedyś wielce przydatne Okolice Bluesa,natrafiłem na wzmiankę o TNT.Tak po prawdzie to czytałem tam o nich(bo to zespół) od dłuższego czasu.No,ale jakoś mi do głowy nie przyszło,że to znajoma kapela z Jarocina.To znaczy przyszło,ale - no nie może byc tyle lat !
Wkońcu jednak napisałem tam o tym ,że gralismy razem w Jarocinie.Wyobrażcie sobie moje zaskoczenie,kiedy odpisał mi jeden z członków tej kapeli.-Tak! pewnie ,że pamietam! No i pogadaliśmy sobie o starych Polakach .Na przykład gitarzysta z wokalistką TNT mieszkają od wielu lat w Londynie i całkiem nieżle sobie radzą.Grają a jakże.Nawet pochwalili się fajnymi zdjeciami ze wspólnego jamowania z Jagerrem(jak znajdę to pokaże).
Na tym zdjęciu to właśnie Oni z Jarocina 88.Ja ,z Kalamburem graliśmy przed nimi.

...No i tak odnowiłem znajomość z Piotrem z Kępna właśnie.TNT już nie istnieje.Natomiast Piotr dalej gra na harmonijce i klawiszu w kapeli WBB,ale o tym juz następnym razem.

taki był początek...


Po dość trudnym okresie życia,kiedy zacząłem prostować powoli wszelkie zawijasy życiowe powrócił z dawnych czasów Grzesiu G.To Jarek,moja podpora w tamtym czasie a teraz serdeczny kumpel zaczął opowiadać ,o Grzesiu,no..że gra.I to takie dzwięko ,które mnie interesują.
No i koniec końców wykręcił Jarek numer Grzesia i po rozmowie spotkaliśmy się u Artura w domu na pierwszej próbie.Granie i repertuar chłopców mi odpowiadało.natomiast nie wiedziałem, czy moja skromna osoba,mój pomysł na basowe dzwięki, im pasuje.Tak sobie myślę,że tak ,bo gramy do dzisiaj.